niedziela, 4 października 2009

po powrocie z Leskovca...

Po spędzeniu 16 dni w Serbii, mój personalny GPS wskazuje znów wschodnią część Polski. Dawno mnie na blogu nie było z prostego powodu, że internet w Serbii, to niezły wypas dla elity ;))). Dlatego, żeby sprawdzić maile czy facebooka, łapaliśmy internet pod sklepem lub chodziliśmy do Caffe Ruppa na caffe i nie tylko. Ruppa po serbsku znaczy dziura, choć do "dziury" to Ruppie daleko. Całkiem miłe miejsce z dość interesującymi ludźmi, pod warunkiem, że zna się serbski, bo serbowie, po angielsku rozmawiać nie lubią.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz