Moja przygoda z Brazylią ropoczeła się 4 listopada, 2006 roku. Wylądowalismy na lotnisku w San Paulo o godzinie 11 rano czasu lokalnego. Mój długo oczekiwany wyjazd do Brazyli w końcu stał się rzeczywistością. W tym prawie 20 milionowym mieście, wszystko wydawało się egzotyczne, nowe, ciekawe, ekscytujące...Jest to największe i najnowocześniejsze miasto w Brazylii. Słynie z wielkich drapaczy chmur, ale także z różnorodności etnicznej. Zostawiając kanadyjską jesień daleko za sobą, wyszliśmy z lotniska mile zaskoczeni pięknym słońcem. Czekał juz na nas 20 0s0bowy bus.
Mieliśmy do przejechania 570 km. do domu pastora Edwardo i jego żony Ester do Araquari. Po drodze zatrzymaliśmy się w restauracji O'Caipirao, gdzie zajadalismy pyszne smażone banany, coś wspaniałego! :)
Razem z Paulinką, moją nową koleżanką z Francji podziwiałyśmy piękne tereny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz